Redakcja
Noc 25 kwietnia 2020 r. WiP-owski gołąbek rozbłysnął na fasadzie Pałacu Prezydenckiego pośród opustoszałego Krakowskiego Przedmieścia czasu pandemii. 35 lat temu narodziliśmy się jako wspólnota idei i działań opozycyjnych. W autorytarnym kraju, w opresyjnym systemie próbowaliśmy zrozumieć czym jest wolność i pokój oraz wcielić te idee w życie. Uczyliśmy się zasad non violence i praktykowaliśmy je: w czasie sittingu pod warszawskimi Domami Centrum, odmawiając służby wojskowej, odmawiając przysięgi wojskowej, uczestnicząc w głodówkach, blokując reaktor EJ Żarnowiec w gdyńskim porcie, wspierając aksamitną rewolucję w Czechosłowacji, burząc berliński mur. A potem, po latach z napięciem i nadzieją obserwując rozwój wydarzeń arabskiej wiosny czy na kijowskim majdanie.
Czym jest zatem działanie bez przemocy dziś, lecz widziane z perspektywy naszych doświadczeń? Tak dobrze nam znaną rzeczywistością społecznego theatrum, która zaczyna się od działań non-violence i w kolejnych odsłonach kończy się aktami przemocy? Ostatnio zastanawiałem się nad pojęciem walki bez przemocy. Myślałem, przecież to oksymoron, termin wewnętrznie sprzeczny. Bo istotą rzeczy nie jest walka lecz działanie. Działanie non violence.
We współczesnej Polsce, kraju dojrzewającej demokracji, toczy się walka o racje wyrosłe na opozycji: moje – twoje, dobre – złe, prawdziwe – fałszywe. Walka, która przypomina starcie dwóch wrogich plemion praktykujących dehumanizację przeciwnika poprzez przemoc werbalną, stygmatyzację i hejt. Walczymy ze sobą zamiast poszukiwać konsensusu, który stanowi esencję demokracji.
Czy w latach 80. XX wieku walczyliśmy bez przemocy, też i po to by dziś praktykować działania non violence?
Do refleksji z okazji 35 urodzin Ruchu Wolność i Pokój wprowadzą nas: Grzegorz Francuz – filozof; Piotr Matczak – socjolog; Zuzanna Dąbrowska-Denisuk – dziennikarka i wiceprezeska Fundacji WiP oraz Padraic Kenney – historyk.
Moderacja: Marek Krukowski – ekspert w dziedzinie ekologii i ochrony środowiska, przewodniczący Rady Fundacji WiP.
Świat nie potrzebuje więcej ludzi sukcesu. Planeta Ziemia desperacko potrzebuje więcej ludzi czyniących pokój, krzewicieli dobrego słowa, uzdrawiaczy, odnowicieli, gawędziarzy i miłośników każdego rodzaju.
Tenzin Gjaco, XIV Dalajlama Tybetu
Postawa pełna współczucia wobec słabszych, potrzebujących i pokrzywdzonych stanowi rdzeń starych systemów filozoficznych i religijnych, takich jak chrześcijaństwo, buddyzm czy też islam. Niestety znane wszystkim powiedzenie: Jeżeli jesteś taki mądry, to dlaczego jesteś taki biedny? wpływa coraz bardziej na filozofię życiową mieszkańców różnych kultur i kontynentów. Czy zatem w trudnych i niespokojnych czasach można doświadczać spokoju wewnętrznego i kierować się współczuciem? Czy można szczerze i otwarcie mówić o takim doświadczeniu?
Uczestnicy dyskusji: Jarosław Jarema Dubiel – działacz społeczny i ekologiczny, prezes Fundacji WiP; Erazm Humienny – działacz społeczny, prezes Stowarzyszenia Pomocy „Ludzie ludziom”, Krystyna Stasiewicz – pielęgniarka w szpitalu w Winsen (Niemcy) oraz Małgorzata Tarasiewicz – działaczka społeczna i aktywistka feministyczna, dyrektorka polskiego oddziału NEWW – NETWORK of EAST-WEST WOMEN.
Moderacja: Justyna Jan-Krukowska – artystka wizualna, psychoterapeutka
ciała, prezeska Justbodylab.
Praca społeczna czy też „czyn społeczny” budziły w czasach PRL-u złe skojarzenia. Kontestowane i szczerze znielubione przez młode pokolenie, odrodziły się jak feniks z popiołów w dobie transformacji ekonomiczno-ustrojowej, w nowej formie i postaci. Ośrodkami pracy społecznej stały się wtedy organizacje pozarządowe, zwane później NGO-sami. Losy tych organizacji, toczyły się tak jak i szczęście w życiu, przysłowiowym kołem. Jedne z nich przetrwały próbę czasu, inne się rozpadły. Jednak to co najistotniejsze, z zawieruchy dziejowej wyłonili się ludzie, którzy dobroczynność i tzw. społecznikostwo mają po prostu we krwi. Niegdyś zaangażowani w powstanie i działalność Ruchu Wolność i Pokój, teraz dzień po dniu pracują nie w imię partykularnego interesu, lecz dla dobra innych. Są oni dla mnie prawdziwymi bohaterami epoki komercji i rozpadu więzi międzyludzkich. Zaprosiłam kilkoro z nich do udziału w moim panelu dyskusyjnym, z nadzieją, że podzielą się z nami refleksją na temat swojej pracy.
Najnowsze komentarze